Na budowie zima...
W niedzielę odwiedziliśmy nasz domek, śnieg wszędzie bardzo głeboki, na działkę ledwo wjechaliśmy. Zdjęc nie robiłem, bo od razu zabraliśmy się za odśnieżanie stropu, miejscami było ponad pół metra białego szaleństwa.
Aż żal, że do postawienia więżby i odeskowania zabrakło ze 3 dni, murłaty już czekają zamontowane, krokwie zaimprgnowane i jakieś takie smutne...
Żona szaleje i projekty coraz to nowe przedstawia, oto górna łazienka jej pomysłu:
Oczywiście umeblowanie jest na razie tylko przykładowe, bardziej chodziło o umiejscowienie punktów poboru wody i odbioru ścieków żeby szybko wpuścić hydraulika.
Żona była nieco zawstydzona kiepskim ujęciem projektowanej kuchni (wiadomo, to jej "podwórko") więc postarała się o lepsze "ujęcie" ;)
Na razie czekamy na ocieplenie i to by było na tyle, choć wierzcie mi, chciałbym mieć więcej tematów do opisania...