Robota stoi, deszcz leje
Od poniedziałku praca na budowie ruszyła z kopyta, ściany fundamentowe pomalowane disprobitem, udał się nałożyć jedną warstę i lunął deszcz, zacinało lekko z boku więc z tej strony bloczki zmyło do czysta. We wtorek udało się pomalować wszystko dwa razy mimo siąpiącej mżawki, przykleiliśmy 10 cm styroduru i szybko zasypaliśmy fundamenty piachem. Razem z obsypaniem z zewnątrz, weszło przeszło 100 m3.
Potem próbowaliśmy zagęszczać piasek skoczkiem, niestety, przywieziony piach był bardzo mokry, w fundamentach stało troszkę wody, która "wyszła" do wierzchu więc pod wpływem wibracji przy murze biły źródełka. Skoczek miejscami zamiast zagęszczać piach to się w nim zakopywał. Nie ma rady, trzeba czekać aż woda pójdzie w dół. Martwi mnie tylko, że pod tym piachem jest nieprzepuszczalna glina, ciągle pada i woda będzie stała w fundamentach jak w wannie. Ręce opadają, nie wiem co robić. Przecież nie wyleję chudziaka na nie zagęśzczony piach bo wiadomo co będzie :(
Komentarze